Dnia 5 września br. w Warszawie odbędzie się Konferencja naukowa upamiętniająca 50. rocznicę śmierci Teresy Strzembosz, założycielki Poradnictwa Rodzinnego w Polsce. Szeroko podjęte działania, zapoczątkowane przez Teresę Strzembosz, są do dzisiaj realizowane   w strukturach Duszpasterstwa Rodzin. Działalność Teresy była wyrazem troski o rozwój relacji małżeńskiej i rodzinnej, ochrony życia zagrożonego aborcją oraz opieki nad samotnymi matkami.

Pogrzeb Teresy Strzembosz odbył się 10 VI w południe; trumnę Teresy ( wg jej życzenia najprostszą ) z domu sióstr urszulanek szarych na Wiślanej przewieziono do kaplicy kościoła Św. Marcina na Piwnej. Odbył się zgodnie z jej życzeniem – w białym kolorze szat liturgicznych odprawiona została Msza św. pogrzebowa, którą koncelebrowało kilku biskupów, przybyłych z różnych diecezji. Teresa chciała, by ta Msza św. była znakiem radości, świadectwem chrześcijańskiej Dobrej Nowiny o spotkaniu z Bogiem oraz pociechą dla najbliższych. Kościół Św. Marcina był pełen ludzi, przeważały kobiety. Śpiewano Błogosławioną dobroć człowieka…Homilię wygłosił Ksiądz Prymas Kard. S. Wyszyński: Teresa była człowiekiem niezmordowanej inicjatywy. Rodziło się to wszystko w jej duszy jak na żyznej glebie. Ktokolwiek z nią rozmawiał  o sprawach społecznych, o niesieniu pomocy najbardziej nieszczęśliwym, wyczuwał, że ta rozmowa zawsze jest zakorzeniona w jakimś głębokim nurcie duchowym i że ten człowiek cierpiący sam bierze wyjątkowe siły, wyjątkowe moce od Tego, który cierpiał na krzyżu.

Miała głęboką cześć dla życia ludzkiego, dla tej przedziwnej tajemnicy, która z woli Stwórcy i mocami Ojca Niebieskiego rozpoczyna się pod sercem matki. Miała szacunek dla każdej matki.

Twoje inicjatywy były natarczywe, umiałaś śmiało i odważnie przypomnieć, co trzeba czynić. Ale też umiałaś i w rozumny sposób posłuchać. Miałaś zawsze pogodny uśmiech na swej twarzy. Na pewno ten uśmiech dostrzegła Matka Pięknej Miłości, Maryja.

Idź, Tereso Zofio, na spotkanie Tego, Który był ci przykładnym wzorem w służbie wszystkim ludziom nieszczęśliwym ( fragmenty homilii za: Elżbieta Sujak ).

A Ksiądz Jan Zieja pisał o Teresie: „ Teresa Strzembosz była człowiekiem, który naprawdę uwierzył Ewangelii. Bóg jeden wie, ile w tym było z niej, a ile ze szczególnej łaski Bożej, z charyzmatów Ducha Świętego. Ona wszystko zawdzięcza tylko Ewangelii, której naprawdę uwierzyła. Nie było w niej nic z ambicji, z próżności,  z szukania siebie, wyżywania się w działaniu. Było tylko uwierzenie Ewangelii i stąd służba człowiekowi jako obrazowi Bożemu i samemu Chrystusowi”.

W 1976 r. matka Teresy pisała: „ Była dzieckiem dość trudnym i więcej wymagała wysiłków w wychowaniu niż chłopcy. Wyrosła dziewczyna dzielna, pełna zapału do pracy, bezgranicznej chęci pomocy ludziom cierpiącym, czy to chorym, czy w ciężkich, beznadziejnych okolicznościach życia. Była dobra i ofiarna, ale nie bez wad zwykłych ludzi (…) i podczas choroby tak często mnie prosiła: Mamo, nie pozwól, żeby mnie wylakierowali”.

A w liście z 13 II 1970 roku Ksiądz Prymas pisał: „ Pragnę Cię zapewnić, że wszystko, co będzie leżało w mojej mocy, będzie tak pokierowane, by umiłowana przez Ciebie praca usprawniała się. Wiem, że w tej pracy nikt Ci nie dorówna, bo włożyłaś w tę sprawę tyle Miłości. Tak trudno o ludzi miłujących”.   

KONFERENCJA NAUKOWA „TERESA STRZEMBOSZ – CHARYZMAT ZAANGAŻOWANIA” – odwołana

Post navigation